Pierogi z kapustą i grzybami .

Pierogi z kapustą i grzybami to nie tylko danie świąteczne ale również podajemy zwyczajnie na obiad . Ja za jednym zamachem zamroziłam 40 pierogów na święta i jeszcze porcja obiadowa była . Powiem wam , że wyszły jak zwykle przepyszne . Prosto z wody czy podsmażone na chrupiąco na patelni smakują równie znakomicie . 
Farsz: 
 * 1 kg kausty kiszonej 
 * 1 duża cebula lub 2 średnie 
 * 3 garście suszonych grzybów
 * 6 średnich pieczarek
  * Olej * Kromka chleba 
Ciasto : 
 * Około 1 kg mąki poznańskiej
 * 1/4 łyżeczki soli 
 * Gorąca woda - taka żeby nie poparzyć rąk
   Jak robimy farsz :
Kapustę jeżeli jest zbyt kwaśna płuczę , jeżeli nie siekam na drobne kawałki i wrzucam do garnka z wodą . Wody musi byc tyle aby kapusta swobodnie pływała .Dodaję około 0.5 łyżeczki pieprzu mielonego , 3 liście laurowe łyżeczkę soli . Gotuję pod przykryciem około 40 minut . Grzyby suszone najlepiej zamoczyć na noc w przegotowanej leniej wodzie , jeśli ktoś jest zapominalski można namoczyć na około 2 godziny . Dobrą radą jest przycisnąć grzyby w wodzie czymś cięższym . Po upływie czasu grzyby dokładnie odciskamy. 
Pieczarki jeśli są brudne , obieram i kroję na pół lub ćwiartki jeśli są duże . Jeżeli są czyste nie obiera tylko kroję . Pieczarki i grzyby przepuszczam przez maszynkę.
Na koniec przepuszczam kromkę chleba żeby wszystkie grzyby wyszły z maszynki. Po upływie czasu gotowania kapusty , odlewam z niej wodę i przekłądam na głęboką patelnię typu wok . Dodaję suszone odciśnięte grzyby oraz pieczarki przepuszczone przez maszynkę i podduszoną cebulę . Całość duszę około 30 minut co chwilę mieszając .Jeżeli jest taka potrzeba , delikatnie podlewamy wodą aby uniknąć przypalenia . Próbuję i jeśli trzeba doprawiam solą i pieprzem mielonym . Farsz nie powinien zawierać wody . Jeżeli takowa jest na patelni , należy ją odparować . Farsz jest gotowy . Odstawiamy do wystygnięcia. 
Ciasto : 
Z podanych produktów zagniatamy energicznie ciasto .Jeżeli trzeba delikatnie podsypujemy mąką . Dobre ciasto jest gładkie i nie klei się do rąk . Ciasto dzielę na dwie części . Jedną część odkładam i przykrywam ścierką żeby nie obeschło. Drugą część rozwałkowuję , nie zbyt cienko . Wykrojony okrąg można zawsze delikatnie rozgniesć palcami . Na rozwałkowanym cieście szklanką lub specjalnym wykrawaczem wycinam kółka jedno przy drugim .Na każde kółko nakładam farszu tyle , aby brzegi były puste aby dokładnie je zakleić . Następnie za pomoca ząbków widelca przyciskam sklejone brzegi , dzięki czemu wiem , że są dobrze sklejona a jednocześnie mają fajny wzorek . Robimy tak do wyczerpania farszu i ciasta . Przypomnę , że ciasto , które zostało z pomiędzy wyciętych kółek również możemy rozwałkować aby nie było strat .
* Zrobione pierogi układam na wcześniej przygotowanej tacy lub desce , które posypuję mąką . 
 * Jeżeli są to pierogi na obiad , gotuję we wrzącej , osolonej wodzie z dodatkiem 1 łyzki oleju . Gotję około 4 minuty od czasu wypłynięcia i wyjmuję sitkiem na talerz wysmarowany olejem , aby uniknąć sklejenia. 
* Jeżeli chcemy zamrozić , surowe pierogi obficie posypuję mąką i wkładam porcjami do woreczków. Mąki musi być tyle aby uniknąć sklejenia . Zamykam szczelnie i wkładam do zamrażarki . 

Polecam 
Małgośka w Kuchni


Uszka z grzybami

Uszka z grzybami kojarzą nam się głownie ze Świętami Bożego Narodzenia , ale są również doskonałe w ciągu roku do barszczu . Ale że mamy czas przedświąteczny i wykorzystując czas wolny postanowiłam zrobić je już dziś i zwyczajnie zamrozić . 
Zrobiłam porcję 60 uszek , oczywiście większych jak kupne :) 

 Na 60 uszek zużyłam : 

  Farsz
 * 4 pieczarki 
 * 3 garście suszonych grzybów 
 * 1 średnia cebula 
 * 1 mała kromka chleba
 * Sól pieprz czarny mielony 
 * 2 łyzki kalrowanego masła , może być również olej

  Ciasto 
 * Około 400 g mąki pszennej poznańskiej - najlepsza na uszka , pierogi i naleśniki 
 * Gorąca woda 
 * Szczypta soli 
 * Mąka do podsypywania

  Suszone grzyby najlepiej zamoczyć na całą noc w przegotowanej, letniej wodzie . Zapominalscy mogą zamoczyć gzyby w ciągu dnia na około 2 godziny . 
Na patelni z odrobiną oleju lub masła klarowanego podsmażam delikatnie ceblę , którą wcześniej pokroiłam w drobną kostkę . 
  Pieczarki jeżeli są zbyt ubrudzone w ziemii to obieram , jeśli nie oczyszczam delikatnie i kroję na ćwiartki - tak aby zmieściły się w maszynce do mielenia. Przygotowuję również deskę lub tacę , którą obsypuję mąką aby układać na niej uszka . 
 Suszone grzyby odciskam dokładnie z wody i przepuszczam przez maszynkę razem z pieczarkami . Na koniec przepuszczam kromkę chleba , aby pozbyć się resztek grzybów ze środka maszynki . Całość wkładam na patelnię z podsmażoną cebulką . Mieszając co chwilkę podduszam wszystko razem około 15 minut na małym ogniu . Na koniec doprawiam solą oraz pieprzem . Farsz odstawiam do wystygnięcia. 

 Z podanych wyżej składników zagniatam ciasto . Wody używam tyle , aby związać składniki . Wyrobić energicznie miękkie ciasto , które będzie swobodnie odchodzić od ręki . Jeżeli tak nie jest , należy delikatnie podsypywać mąką i nadal zagniatać . Gotowe ciasto dzielę na dwie części . Jedną rozwałkowuję niezbyt cienko na stolnicy lub stole natomiast drugą część przykrywam ścierką żeby nie wyschło . Za pomocą szklanki do napoi - bo ona ma mniejszy okrąg wycinam krążki ścisło jednen przy drugim aby nie marnować miejsca na rozwałkowanym cieście . Na tak wycięty krążek nakładam tyle farszu aby brzegi zostały czyste i puste do sklejenia . I tak oto po sklejeniu wychodzi nam mini pierożek , którego rogi dokładnie sklejam ze sobą tworząc uszko . :) Robimy tak do wyczerpania farszu . Ciasto które zostaje nam z wykrawanych krążków chowam pod ścierkę aby nie wyschło i rozwałkowuję ponownie . 

 Jeżeli uszka idą do mrożenia , wkładam je do woreczków i obsypuję dość mocno mąką aby się nie skleiły . Woreczek szczelnie zamykam . Nie wkładam ich również zbyt dużo aby się nie sklejały i nie tłoczyły . 
 Jeżeli uszka robimy na już , wstawiam garnek w wodą , którą solę i dodaję około łyżki oleju . Na 4 litry wody daję 2 łyżeczki soli i 1 łyżkę oleju. Uszka wrzucam do gotującej się wody - oczywiście nie wszystkie naraz a tak żeby swobodnie pływały . Od czasu wypłynięcia uszek na wierzch gotuję około 4 minut . Wyjmuję sitkiem na talerz wysmarowany olejem aby uniknąć przyklejenia .

Babka z jabłkami

Babki w sensie wypieków to badzo wdzięczne słodkości . Szybkie do zrobienia , podzielne i tak naprawdę możemy dodawać do nich wszystko co lubimy . Jabłka, śliwki , rabarbar , orzechy , migdały itd itp . Ja skorzystałam z tego , że mam w domu bardzo smaczne jabłka Gala Kupione w Lidlu w dobrej cenie , aż proszą się żeby je zjeść . 
 Na babkę z jabłkami najlepiej nadaje się blaszka keksówka . W sumie i to najbardziej ją lubię . 
Do tego potrzebujemy : 
 * 4 średnia jabłka . 
 * 6 jajek 
 * 3/4 szklanki cukru
 * 3/4 szklanki oleju rzepakowego
 * 2 i 1/4 mąki pszennej
 * 2 łyżeczki proszku do pieczenia
 * 1 łyżeczka cukru waniliowego
 * 0.5 łyżeczki cynamonu 
 * Cukier puder do posypania gotowej babki
 * Margaryna do wysmarowania formy i bułka tarta do oprószenia formy . 

  Czas pieczenia : Około 1 godziny     Temperatura : 180 stopni 

Foremkę smarujemy margaryną i posypujemy bułka tartą. 
 Zacznijmy od jabłek . 
 Obieramy ,usuwamy pestki i kroimy w większe kawałki . 
Jajka ubijamy z cukrem i cukrem waniliowym na puch . Następnie stopniowo dodajemy mąkę , proszek do pieczenia oraz cynamon . Cały czas miksując wlewamy olej . Wszystko dokładnie miksujemy do jednolitego połączenia się składników . Następnie dodajemy pokrojone jabłka i to już mieszamy łyżką drewnianą , aż jabłka wkomponują się w ciasto . Całość przekładamy do przygotowanej formy . Ciasto pieczemy w temperaturze 180 stopni przez około 1 godziny . 
Suchość babki sprawdzamy drewnianym patyczkiem . 
  UWAGI
* Jak wiadomo , każdy piekarnik jest inny . Przynajmniej ja tak uważam . Nawet jeśli mówią że każdy piecze tak samo . Każde ciasto kontroluję około 10 minut przed końcem pieczenia . Jeżeli uważam że środek jest zbyt mokry a góra już zbyt rumiana , przykrywam górę folią aluminiową i pozwalam ciastu dopiec się w środku . 
 Pysznej babki 
  Małgośka w Kuchni

Cebula a guma do żucia .

Całe życie walczymy z cebulą . Niejednokrotnie doprowadziła nas do płaczu . Postanowiłam stoczyć z nią ostateczną walkę i przetestować sposób jaki przedstawiano w Galileo . Swoją drogą uwielbiam ten program . 

Wziełam się za obieranie cebuli , ale zanim  zaczęłam ją kroić rozgryzłam gumę i  żułam mocną gumę miętową . Kiedy poczułam jej moc w nosie oczach i gardle :D wzięłam się za krojenie cebuli . Słuchajcie DZIAŁA !!!! Pierwszy raz w życiu nie ryczałam nad cebulą . 
  Wiem jedno . Guma musi być mocno miętowa i należy zacząć ją żuć przed rozpoczęciem krojenia . 
Cóż mogę powiedzieć . Dziękuję Galileo za ten program . Bez tego nadal ryczałabym przynajmniej 5 razy w tygodniu gdyż cebula idzie u mnie hurtowo . Mam nazieję , że zadziała na każdego .
 Polecam 
 Małgośka w Kuchni

Ryba w sosie serowym .

Ryba w 30 minut ? Oczywiście , że jest to możliwe . Uwielbiam gotować ale uwielbiam również oszczędzać czas . Szybko może znaczyć również smacznie . Trzeba zacząć łamać mity , że na szybko to można zupkę chińską zjeść hehe . Zapraszam na rybę w sosie serowym . Prostota podstawą smaku . 

 * Potrzebujesz tyle kawałków fileta ulubionej ryby ile zjesz lub ile osób chcesz nakarmić . Ja użyłam 3 kawałki ryby.
Jeżeli porcji będzie więcej należy zrobić więcej sosu .
* Pieprz cytrynowy 
 * Sól 
* 4-5 plasterków sera topionego 
* Śmietana 18 % około 6 łyżek
 * Woda * 2 łyżki oleju roślinnego
 * Szczypta przyprawy kucharek 
* 1 ząbek czosnku


  Rybę jeśli jest mrożona wyjmuję na noc na talerz na którym kładę ścierkę i rano jest gotowa do użycia . Jedyne co trzeba zrobić to osuszyć rybę . Każdy kawałek ryby Przyprawiam solą oaz pieprzem cytrynowym . Przyprawy staram się dokładnie wetrzeć w rybę.
  Patelnię z olejem mocno rozgrzewam . Przyprawioną rybę wkładam na gorącą patelnię i smażę filety z każdej strony około 4 minut. 
  Śmietanę rozbijam z wodą - a daję jej około pół szklanki . Dodaję również szczyptę przyprawy kucharek . Całość wlewam na patelnię . Czekam , aż śmietana zacznie wrzeć i dodaję ser topiony porwany na kawałki oraz obrany i pokrojony drobno czosnek . Całość delikatnie mieszam drewnianą szpatulą . Ser cudownie się rozpuszcza i zagęszcza śmietanę tworząc sos serowy . Jeżeli uważamy , że sos jest zbyt rzadki należy dodać sera , ale trzeba pamiętać , że sos po ostygnięciu zgęstnieje . Ja sosu już nie doprawiałam solą i pierzem , gdyż dobrze przyprawiona ryba i ser doskonale nadają smaku . 
  Ryba jest gotowa . Cudownie miękka,soczysta i do tego serowy sos . Pysznie . 
Podajemy z ziemniakami lub makaronem .  
Cudownego dnia 

  Małgośka w Kuchni



Pierś z kaczki

Jedni lubią ją bardzo inni mniej , ale przepis musi mieć każdy :) Jeśli nie dla siebie to dla gości . Bardzo prosty , szybki i smaczny. Pierś z kaczki nie wymaga stosu przypraw. Wystarczy kilka prostych kroków.
 Potrzebujesz tyle piersi z kaczki na ile masz ochotę lub ile osób ugościsz 

 * Sól 
 * Pieprz czarny mielony 
 * Majeranek suszony 
 * Olej 

 Piersi z kaczki myjemy , osuszamy . Skórkę nacinamy w kratkę . Z każdej strony nacieramy dokładnie pieprzem , solą oraz majerankiem . Starajmy się przyprawy dokładnie wetrzeć w mięso . Odstawiamy na około 30 min do lodówki .

 Na patelnię dajemy około 1 łyżki oleju i bardzo mocno rozgrzewamy . Piersi układamy skórką do dołu . Smażymy na małym ogniu około 10 minut i przekrecamy na drgą stronę . Smażymy około 7 minut od czasu do czasu podlewając wierzch wytopionym tłuszczem z kaczki . 
 Po tym czasie otrzymujemy mięso jeszcze ciut czerwone w środku
Jeżeli chcemy aby mięso doszło bardziej  , ja przekładam je na folię aluminiową ,zawijam i wstawiam do piekarnika na 210 stopni jeszcze na około 10 minut .
 Drugim sposobem jest pokrojenie piersi w plastry i podsmażenie na patelni dosłownie kilka seknd z każdej strony . Każdy sposób jest doskonały aby uzyskać doskonałe mięso .
 Mięso doskonale komponuje się z konfiturą z żurawiny .

 Polecam 
Małgośka w Kuchni

Chałka .

Dziś wielka buła drożdżowa czyli chałka . Przepis naprawdę prosty więc uważam , że nadaje się dla każdego .Doskonała z mlekiem lub herbatą :) 

  Potrzebujemy :
* 250 ml mleka - letnie 
* 0.5 kg mąki pszennej 
* 75 g cukru. 
* 8 g drożdży instant lub 25 g drożdży świeżych 
 * 1 całe jajko
 * 1 żółtko - białko zostaje do posmarowania ciasta.
 * Szczypta soli 
 * 60 g margaryny lub masła 
 * 2 łyżeczki cukru cytrynowego 
Zaczyn drożdżowy : 
  Drożdże instant lub świeże umieszczamy w kubku . Dodajemy odrobinęciepłego mleka , pół łyżeczki cukru i około łyżeczki mąki . Konsystencja powinna być rzadszą papką , aby mogły swobodnie rosnąć . Odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
  Mąkę , cukier , 1 jajko i jedno żółtko ,szczyptę soli , cukier cytrynowy oraz wyrośnięty zaczyn drożdżowy umieszczamy w misce . Dodajemy ciepłe mleko oraz rozpuszczoną i przestudzoną margarynę . Z tych produktów wyrabiamy energicznie jednolite ciasto . dobre ciasto powinno swobodnie odchodzić od ręki . Jeżeli jest zbyt kleiste , podsypujemy delikatnie mąką .
 Wyrobione ciasto delikatnie podyspujemy mąką oraz oprószamy wierzch po czym przykrywamy miskę ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na około 40 minut aby ciasto podwoiło swoją objętość .Ciepło jest podstawą wyrośnięcia ciasta. 
W między czasie dość dużą blaszkę wykładamy papierem do pieczenia . Wyrośnięte ciasto dzielimy na 3 równe części 3 górne kawałki dokłądnie sklejamy ze sobą i podwijamy pod spód a następnie zaplatamy warkocz . 3 dolne części sklejamy dokładnie tak jak górne i również podwijamy pod spód .Przykrywamy ściereczką i odstawiamy jeszcze na około 15 minut . 
  Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni . Wierzch chałki smarujemy roztrzepanym białkiem a nastepnie posypujemy kruszonką . Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy około 35 minut w temperaturze 180 stopni . Ciasto kontroluję około 10 minut przed zakończeniem pieczenia . Jeżeli uważamy , że potrzebuje więcej czasu należy zmniejszyć temperaturę na 150 stopni i dać ciastu dojść przez kolejne kilka minut . 
Po wyjęciu chałka jest gotowa do jedzenia .

 * Jeżeli chcemy aby chałka była wyższa należy użyć blaszki typu keksówka ale o większej szerokości . 
  * Czas pieczenia około 35 minut
 * Temperatura 180 stopni . Termoobieg

Małgośka w Kuchni


Przelicznik kuchenny .

Podręczna kuchenna ściąga miarek

MĄKA 
  Mąka pszenna zwykła, jasna,
 1 szklanka = 160 g 
 1 łyżka = 10 g  
 1 łyżeczka = 3 g 

  MĄKA PSZENNA RAZOWA (typ 2000)
 1 szklanka = 145 g 
 1 łyżka = 10 g
 1 łyżeczka = 3 g 

  MĄKA ZIEMNIACZANA 
 1 szklanka to 180 g 
 1 łyżka stołowa – 11 g 
 1 łyżeczka 3,7 g 

  CUKIER
 1 szklanka = 240 g 
 1 łyżka = 14 g
 1 łyżeczka = 5 g

 CUKIER PUDER
1 szklanka = 170 g 
1 łyżka = 12 g 
1 łyżeczka = 4 g 

  MAK SUCHY
1 szklanka = 160 g
1 łyżka = 10 g 
1 łyżeczka = 3 g 

  KASZA MANNA  
 1 szklanka = 190 g
 1 łyżka = 12 g
 1 łyżeczka = 4 g 

  RYŻ SUCHY 
 1 szklanka = 225 g
 1 łyżka = 14 g 

  MLEKO 
1 szklanka = 250 ml 
1 łyżka = 15 g 
1 łyżeczka = 5 g 

  OLEJ 
1 szklanka = 225 g 
1 łyżka = 15 g
1 łyżeczka = 5 g 

  ŚMIETANA KWAŚNA 18% 
1 szklanka = 230 g
1 łyżka = 12 g 
1 łyżeczka = 4 g 

  SÓL  
 1 szklanka to 300 g 
 1 łyżka stołowa – 18 g 
 1 łyżeczka 6 g 

  MIÓD
 1 szklanka to 360 g
 1 łyżka stołowa – 22 g 
 1 łyżeczka 7 g 

  KAKAO
 1 szklanka to 125 g 
 1 łyżka stołowa – 7,5 g 
 1 łyżeczka 2,5 g 

  MLEKO 
 1 szklanka = 250 ml 
 1 łyżka = 15 g 
 1 łyżeczka = 5 g

Miłego  korzystania 
 Małgośka w Kuchni 

Dynia w occie

Ciag dalszy z życia dyni . Ostatnio było ciasto i zupa dyniowa na słodko a dziś wsadzimy dynię w ocet i zostanie z nami na troszkę dłużej . Wdzięczne warzywo, z któego możemy wyczarować przeróżne dania czy przetwory a do tego zdrowa i przyciągająca swoim kolorem . Dziś dynię wsadzimy do słoików 

. * Około 3.5 kg dyni - po obaniu i odjęciu pestek będzie ok 3 kg .
 * 16 goździków
 * 1 szklanka octu spirytusowego 10 % 
 * Po 2 ziarenka ziela angielskiego do każdego słoika 
* 1 szklanka cukru 
 * 5 szklanek wody

  Słoiki i zakrętki myjemy i osuszamy . 
Potrzebujemy 4 słoiki ok 900 ml albo kilka mniejszych .
  Dynię obieramy , oczyszczamy w środku ( usuwamy pestki + lepowaty miąższ ) , Kroimy w większą kostkę , wrzucamy do garnka i zalewamy wodą tyle aby kawałki były zakyte . Od chwili zagotowania , gotujemy około 3 minuty . Poźniej dynia robi się miękka . Odlewamy na sitko . Po odsączeniu , słoiki wypełniamy pokrojoną dynią. Tak aby było troszkę wolnej przestrzeni od zakrętki . Pomiędzy kawałki wkładamy po 2 ziarna ziela angielskiego , oraz 4 goździki . Taka dawka jest wskazana na słoik 900 ml , jeżeli są to mniejsze słoiki proponuję dawkę przypraw podzielić na pół . 
 W garnku zagotowujemy wodę z cukrem i octem . Cukier musi się rozpuścić . Proponuję posmakować zalewę , którą można dopracować wedle uznania . Jedni wolą więcej octu inni mniej . Gorącą zalewę prosto z ognia , przelewamy do słoików , tyle aby zakryła swobodnie dynię . Słoiki dokładnie , mocno zakręcamy i każdy słoik odwracamy do góry dnem , do czasu wystygnięcia . Dynia nie wymaga pasteryzowania . Tak przygotowaną dynię możemy jeść po około 2 tygodniach . 

 Polecam 
                    Małgośka w Kuchni

Zupa mleczna dyniowa z zacierkami .

Zupy mleczne to nie tylko danie dla maluchów , zupy mleczne to często wspomnienie dzieciństwa :) Z lanymi kluskami zacierką czy makaronem . Dziś zrobiłam zupę mleczną dyniową . Super pozytywny kolor jak na jesienny czas . szybko , sprytnie i smacznie . Bierzmy się za robotę gdyż niedługo kolacja :) 

  Składniki na zupę 
* 1 litr mleka 
* Około 1 kg dyni 
* 600 ml wody 
* Szczypta tartego świeżego imbiru 
* 1 łyżeczka cukru waniliowego 
* 1 łyżka cukru
 * Miód 
 * Cynamon 

  Składniki na zacierki 
* 0.5 szklanki mąki pszennej + mąka do podsypywania 
* 1 jajko * Szczypta soli 
* Woda 

  Jak robimy : 
Do głębszej miski wkładamy wszytskie składniki . Wody dodajemy tyle , aby zagniesć gęste ciato , które będzie można zetrzeć na tarce o grubszych oczkach . Na talerzyk wsypujemy odrobinę mąki żeby można było maczać ciasto , dzięki temu łatwiej będzie trzeć .I tak wyrobioną kulkę ścieramy , a otrzymane zacierki podsypujemy delikatnie mąką aby się nie sklejały . Jeżeli kulka cista ciężko się ściera , ponieważ rozgrzała nam się w dłoni , polecam delikatnie moczyć w mące i ponownie ścierać .Robimy tak do wyczerpania ciasta . W ten sprytny sposób powstaje zacierka . 

  Zupa : 
  Dynię obieramy ,usuwamy pestki . Kroimy w kostkę i przekłądamy do garnka oraz wlewamy 600 ml wody . Dynię gotujemy do miękkości .Odstawiamy z ognia , Odlewamy połowę wody , i blendujemy na gładką masę . Mleko wlewamy do garnka , dodajemy cukier oraz cukier waniliowy . Kiedy zaczyna się gotować wsypujemy zacierkę . Ogień zmiejszamy i gotujemy około 5 minut często mieszając aby uniknąć przypalenia mleka i przywarcia zacierek . Następnie do mleka z zacierkami dodajemy zblendowaną dynię oraz szczyptę obranego i startego imbiru .Całość gotujemy jeszcze około 5 minut . Na początku zupa może wydawać się zbyt rzadka , ale jeśli preferujemy gęstszą możemy chwilkę odczekać gdyż od zacierki napewno zgęstnieje . 
  Miód dodajemy do smaku do zupy nalanej już na talerz . Nie dodajemy miodu do wrzątku ani bardzo gorącego mleka czy ogólnie płynów czy potraw , ponieważ miód traci swoją cudowną moc . 
  Cynamon nie jest konieczny .Można go użyć lub nie , wedle upodobania .



 Życzę smacznego .

Smalec z mięsem mielonym .

Domowy smalczyk doskonałym smarowidłem na chleb . A Jeszcze lepiej jeśli ten chleb jest domowy . Link do domowego chlebka , na końcu przepisu. Naprawdę prosty przepis a jak smakowity i jaką daje odskocznię od wędlin pasztetów itd .Najlepszy jest do tego dobrej jakości smalec domowej roboty wytopiony ze słoniny . Jeśli któs takowego nie posiada , również zrobi smalec z gotowego smalcu . Zrobiłam jedną miseczkę , bo lubię robić kolejny , kiedy ten się zje . A następuje to dość szybko .

  Składniki : 

* 250-300 g smalcu wytopionego ze słoniny lub kostę smalcu dobrego pochodzenia
 * 150 g mielonego mięsa wieprzowego . 
* 1 średnia cebula
 * 1 średnie jabłko
* Pieprz czarny mielony
 * Sól 
* 1/4 łyżeczki przyprawy uniwersalnej
 Smalec roztapiamy na głębokiej patelni . Cebulę obieramy , siekamy w drobną kostkę i dodajemy do smalcu . Po około 2 inutach podduszania cebuli na małym ogniu , dodajemy mięso mielone rozdzielając je jak najdrobniej i mieszając . Pamiętajmy ,że mielone mięso włożone na gorący tłuszcz ścina się natychmiastowo . Jabłko obieramy i ścieramy na grubszych oczkach tarki i dodajemy do mięsa , tłuszczu i cebuli . Do smaku dodajęmy pieprz mielony ,sól oraz przyprawę . Całość dusimy na małym ogniu aby nie spalić , ale aby cebula oraz jabłko zmiękły . Dobrze wymieszane składniki , przelewamy do miseczki . Czekamy do zastygnięcia . Zastygnięty i wystudzony domowy smalczyk przechowujemy w lodówce . Polecam domowe chlebki:
  Przepisy na moim blogu.

 Smacznego .

Białe krwinki - budowa

Nie wierzącym w covid 19 polecam  uwierzyć a wierzącym i zmagającym się z utratą białych krwinek "Dzięki " covid 19 polecam takowy koktajl . Powikłania są paskudne .Jeżeli ktoś przeszedł lekko nie polecam za wczasu się cieszyć. Powikłania wychodzą pomału. Piszę to jako mama , która walczy o powrót dziecka do całkowitego zdrowia.
Mix zawiera  składniki , które pomagają zbudować na nowo białe krwinki bo bez nich organizm nie ma jak walczyć z infekcjami . A walcząc  z covid organizm jest jak na wojnie i przez to białe krwinki giną. 

Do tego koktajlu dałam:

 Cały  żółty melon , 2 ząbki czosnku 🧄, porządna garść szpinaku , 1 pomarańcza,  1 łyżka czubata miodu,  grubszy plaster imbiru  i szklankę wody przegotowanej i ostudzonej . 
Polecam również  brokuł 🥦 truskawki🍓kalafior oraz dynię.
#covid_19
#choroba #sick #ilness #warzywa #witaminyminerały

Adsense

Smalec

Sałatka z buraczkami i sosem na bazie musztardy