Kluski z makiem .

 Nieodłączny towarzysz Świąt Bożego Narodzenia , fenomenalna ciepła przekąska sylwestrowa a także   jako wspomnienie Świąt w całkowicie normalnym czasie . W moim domu odkąd pamiętam makiełki gościły na stole . Tradycja poszła dalej i teraz są one w moim domu .


Składniki: 

Duża micha makiełek 

* 0.5 kg mąki

* 1/4 kostki świeżych drożdży

* 1/3 kostki margaryny

* 2 żółtka

* Szczypta soli

* Około 125 ml mleka

* 2 łyżki cukru do ciasta + 1 łyżeczka cukru do zaczynu

* 2 garście orzechów laskowych lub włoskich

* Duża puszka masy makowej około 850 g. - Polecam Masa makowa

* 1/4 kostkę masła

* 3 czubate łyżki miodu .

* 1/4 buteleczki olejku migdałowego.


Zaczynamy :

Z drożdży , 1 łyżeczki cukru , 1 łyżki mąki i ciepłego odrobimy mleka robimy zaczyn . Powinien on być jednolity i niezbyt rzadki .Odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce . Powinien nam wyrosnąć cały kubek. 

Do miski wsypujemy mąkę , 2 żółtka , szczyptę soli ,cukier , wyrośnięte drożdże oraz ciepłe mleko . Całość zgniatamy w kulkę . Następnie dodajemy roztopioną i przestudzoną margarynę i wyrabiamy  na jednolite ciasto . 

Ciasto powinno być gładkie i nie powinno kleić się do rąk . Jeśli się klei należy podsypać mąką i nadal wyrabiać . Miskę z ciastem przykrywamy ścierką i odstawiamy w ciepłe miejsce aż podwoi swoją objętość .

Kiedy ciasto będzie gotowe dzielimy je na 2 części . Jedną rozwałkowujemy podsypując mąką na ok 3 mm a drugą przykrywamy żeby ni wyschła.

Rozwałkowany kawałek kroimy w szersze paski dobrze oprószamy mąką , ukłądamy paski jeden na drugim i kroimy w małe trójkąty. Robimy tak z drugim kawałkiem .

Gotowy makaron drożdżowy gotujemy w osolonej wodzie , od wypłynięcia około 5 minut . Odcedzamy i przekłądamy do innego garnka. Tak również robimy z drugą częścią .

Do odcedzonego i najlepiej jeszcze ciepłego makaronu dodajemy masło , miód , olejek migdałowy , masę makową oraz posiekane drobno orzechy . Całość mieszamy długą drewnianą łyżką aż wszystkie składniki połączą się i oblepią nasz makaron . Należy cały czas mieszać aby uniknąć przypalenia. 

Makiełki są gotowe . Najlepsze do spożycia na ciepło . 

Życzę smacznego.

Małgośka w Kuchni 




Grzane wino .

Cudowny , aromatyczny i rozgrzewający grzaniec z wina .
Doskonały na zimowe wieczory . 
Ja kupuję niemieckie wino typowo przeznaczone na grzańca . 


Potrzebujesz tylko : 
* Wino grzaniec
* Goździki
* Pomarancza

Wykonanie jest banalnie proste .

Do wysokiego garnka wlewam dokładnie tyle wina ile potrzebuję . Odmierzam porcje szklanką . Wino grzeję tak długo aż będzie gorące . Z garnka unosi się cudowny aromat . 
Tak zagrzane wino przelewam do szklanek . Do szklanki ok 250 ml dodaję 3 goździki oraz plaster pomarańczy razem ze skórką.

Jeżeli ktoś lubi może dodać szczyptę cynamonu lub specjalnej przyprawy do grzańca .
Gwarantuję , że będzie smakowało oraz że napój dobrze nas rozgrzeje .

Polecam.
Małgośka w Kuchni




Paszteciki z kapustą i grzybami .

 

Drożdżowe paszteciki doskonałe do kubka czerwonego barszczu czy do gorącej herbaty .

Część zjedliśmy jeszcze gorące natomiast większą część zamroziłam na Święta .


Ciasto : 

* 500 g mąki pszennej . Najlepiej tortowa + mąka do podsypywania .

* 20 g świeżych drożdży

* 1 jajko

* 1 jajko do smarowania ciasta

* 1/4 szklanki suchego maku

* 250 ml mleka

* Szczypta soli

* 4 łyżki oleju

* Szczypta cukru


Farsz : 

* około 80 dkg kapusty kiszonej

* 1 spora marchewka

* 10 pieczarek

* 2 garście suszonych grzybów

* 1 duża cebula

* Olej rzepakowy 

* Sól , pieprz mielony


Zawsze dzień wcześniej przygotowuję farsz . Po pierwsze nabiera mocy a po drugie zostaje zrobienie tylko ciasta .

Kapustę płuczę w zimnej wodzie i siekam tak aby nie ciągnęły się długie kawałki .Wkładam do garnka zalewam wodą i z dodatkiem kostki rosołowej warzywnej gotuję kapustę około 40 minut .

Grzyby moczę na około 2 godziny w zimnej przegotowanej wodzie . Po upływie tego czasu odciskam i drobno siekam.

Pieczarki jeżeli są brudne w ziemi obieram , jeśli są piękne i jasne , czyste kroję je w drobną kostkę bez obierania .

Na patelni z rozgrzanym olejem podduszam cebulę , grzyby oraz pieczarki . Następnie dodaję ugotowaną i odsączoną kapustę . Całość duszę na patelni około 20 minut . Na koniec doprawiam pieprzem i solą .

Gotowy farsz odstawiam do przestygnięcia .


Z drożdży ,  łyżki mąki , szczypty cukru oraz ciepłego mleka robię zaczyn . Konsystencja powinna być taka by swobodnie spływała z łyżki , jednak niezbyt rzadka . Odstawiamy w ciepłe miejsce lub wstawiamy do ciepłej wody aby drożdże pięknie wyrosły . 

Do głębokiej miski wsypuję mąkę , szczyptę soli ,  łyżeczkę cukru oraz olej i jajko . Dodaję również wyrośnięte drożdże . Całość dokładnie wyrabiam dodając ciepłe mleko . Jeżeli ciasto jest zbyt klejące podsypujemy mąką i nadal wyrabiamy . Ciasto musi być jednolite i nie może kleić się do rąk .

Odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na około  1 godzinę .Po upływie tego czasu ciasto dzielimy na około 3 części . Podsypujemy mąką i rozwałkowujemy niezbyt cienko . Zimny farsz układamy na placku - jak na zdjęciu zostawiając puste kawałki . Następnie zwijamy jak roladę i ostrym nożem kroimy na ulubione kawałki .

Przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia , każdy kawałek smarujemy roztrzepanym jajkiem i posypujemy makiem . Pieczemy około 20 minut w temperaturze 190 stopni . Jeżeli po upływie czasu paszteciki pod spodem nie są przypieczone , przewracamy je na drugą stronę i podpiekamy jeszcze około 7 minut .

Robimy tak do wykończenia ciasta i farszu .


* Jeżeli zostanie nam farszu możemy albo dorobić ciasta albo zostawić farsz i dodać go bigosu , który na pewno będziemy przygotowywać na Święta.

* Czas pieczenia należy kontrolować , gdyż na moje oko każdy piekarnik jest inny.

* Upieczony pasztecik powinien być pięknie rumiany 

* Zimne paszteciki możemy swobodnie zamrozić wkładając do szczelnie zamkniętego woreczka do mrożenia . Kiedy będziemy chcieli odmrozić wystarczy włożyć do piekarnika na kilka minut . 


Małgośka w Kuchni 




Śledzie z czosnkiem w oleju .

 

Śledzie są dobre o każdej porze roku . Dziś pokaże wam jak ja robię śledzie z czosnkiem . Zjadamy wszystko od śledzia przez cebulę aż po czosnek . Smacznie i zdrowo.


Miałam 7 pojedyńczych płatów śledziowych dodałam do nich :

* 7 ząbków czosnku - można ilość modyfikować wedle uznania. Ja wolę bardziej intensywne .

* 2 łyżki suszonego majeranku .

* 1 duża cebula lub 2 mniejsze 

* Ocet jabłkowy do smaku - ja dałam 2 łyżeczki

* Sól i pieprz mielony do smaku .

* 3 liście laurowe , 6 ziaren pieprzu , 4 ziarna ziela angielskiego

* Olej rzepakowy


Matiasy moczyłam przez godzinę w zimnej wodzie . Następnie odlałam wodę i zalałam świeżą . Po pół godzinie czynność powtórzyłam i moczyłam jeszcze pół godziny . 

Płaty odlałam i osuszyłam . Pokroiłam w dogodne mi kawałki i włożyłam do głębszej miski . Dodałam majeranek ,  liście laurowe , pieprz ziarnisty , ziele angielskie .

Czosnek obrałam i pokroiłam w większą kostkę lub mniejsze ząbki na pół  i dodałam do śledzi.

Cebulę obrałam pokroiłam w większą kostkę i również włożyłam do miski .Całość skropiłam octem jabłkowym i olejem a żeby delikatnie mieszając dokładnie połączyć wszystkie składniki . Doprawiłam do smaku mielonym pieprzem . Sól używamy jedynie wtedy kiedy stwierdzimy , że nasze śledzie jej potrzebują .

Tak powstałe śledzie przełożyłam do słoików . Wymiary słoików dowolne . W każdym słoiku musi zostać puste miejsce aby swobodnie zalać śledzie olejem , tak aby je zakrył . 

Gotowe słoiki zakręcamy i odstawiamy na 3 - 4 dni w zimne  miejsce . 


Smacznego .

Małgośka w Kuchni 









Beszamel

  Jeden z prostszych i jak dla mnie smaczniejszych i szerokiego użytku sos . Doskonały do zapiekanek makaronowych , ziemniaczanych , lasagne .

Delikatny i  aksamitny .

Potrzebujesz:  

* 4 łyżki masła

* 4 łyżki mąki 

* 3 szklanki mleka

* Sól , pieprz mielony , gałka muszkatołowa do smaku .

* Trzepaczka (rózga)

Wykonanie: 

Masło rozpuszczamy na małym ogniu , dodajemy stopniowo mąkę i za pomocą trzepaczki ( rózgi ) energicznie mieszamy , aż powstanie jednolita gęsta masa . Następnie stopniowo dolewamy mleko i również energicznie mieszamy . Wydawać nam się może , że jest to zbyt rzadkie ale wierzcie mi mieszając kilka minut , sos zacznie automatycznie gęstnieć . W trakcie mieszania doprawiamy do smaku solą , pieprzem i gałką muszkatołową . Sos nie powinien być słony a jedynie delikatnie doprawiony .


* Sos można bezpośrednio wylać na przygotowaną zapiekankę i następnie zapiec kilka minut lub po nałożeniu dania na talerz , polewamy je ciepłym beszamelem .

* Używamy masła a nie margaryny 

* Mieszamy bezustannie aż do zgęstnienia aby uniknąć przypalenia

* Z podanych proporcji wychodzi duża porcja sosu ( Wystarcza na dużą blaszkę zapiekanki )


Smacznego

Małgośka w Kuchni






Pierniki Świąteczne

 

Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas . Ja przygotowuje się do niech dużo wcześniej . 

Wcześniej robię i mrożę pierogi , uszka czy suszę owoce na kompot. A tym razem zrobiłam z synem pierniczki świąteczne . Moje pierniczki są miękkie , pachnące i pięknie przystrojone . Twoje też będą cudowne jeśli skorzystasz z mojego przepisu .


Z podanych składników zrobiłam 93 pierniki .

* 800 g mąki pszennej + mąka do podsypywania

* 1,5 łyżeczki sody

* 3 jajka

* 150 g margaryny lub masła - ja użyłam margaryny Kasia

* 300 g drobnego cukru

* 250 g miodu - najlepiej miód prawdziwy z pasieki

* 1.5 łyżeczki cynamonu

* 3 łyżeczki przyprawy do piernika

* Szczypta soli

* Foremki do wycinania ciastek .

* Duże blaszki do pieczenia - przynajmniej 2

* Papier do pieczenia 


Jak robimy :


W garnku rozpuszczamy margarynę z cukrem , miodem , cynamonem oraz przyprawą do piernika .

Staramy się nie dopuścić do wrzenia , ani zbyt wysokiej temperatury bo właściwości zdrowotne miodu zanikną . Róbmy tak aby margaryna się rozpuściła a wszystkie składniki rozpuszczą się mieszając.

Odstawiamy do przestygnięcia.

Do głębokiej miski wsypujemy mąkę i sodę , szczyptę soli oraz wbijamy jajka . Do tych produktów wlewamy przestygniętą margarynę z dodatkami . Całość zagniatamy w jednolite ciasto . Jeżeli jest zbyt klejące to podsypujemy mąką . 

Ciasto dzielę na 2 lub 3 części w zależności ile jest miejsca na rozwałkowanie . Rozwałkowuję podsypując mąką na grubość około 4 mm . Używając foremek wycinam ulubione świąteczne kształty blisko , jeden piernik przy drugim . Wycięte ciastka układam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i piekę około 12 minut w temperaturze 180 stopni . Należy sprawdzać ciastka w trakcie pieczenia gdyż każdy piekarnik jest inny . Powinny one nabrać ładnego lekko brązowego koloru i nadal są miękkie - delikatnie twardnieją po wystudzeniu . Po wyjęciu z piekarnika ciastka rozkładamy . Nie układamy jedno na drugim.

W podany sposób postępujemy do wykorzystania całego ciasta .

* Ciastka są gotowe do dekorowania na drugi dzień .

* Do zdobienia użyłam gotowych produktów .Lukier , polewą kolorowa -Dekorowanie

* Zrobiłam również polewę - Polewa czekoladowa

* W sklepach można dostać cudowne , kolorowe posypki świąteczne

* Dekorowane pierniczki zostawiłam do całkowitego wyschnięcia , po czym szczelnie zamknęłam w 

pojemniku.

Cudownego czasu w przygotowywaniu pierniczków

Małgośka w Kuchni 







Kurczak z owocami .

Kurczak jest jednym z moich ulubionych mięs . Smaczne i bardzo wdzięczne do przygotowania . Z kurczaka można przygotować mnóstwo ciekawych , smacznych i kolorowych dań .

Dziś na obiad będą podudzia z kurczaka z owocami . Brzmi to może abstrakcyjnie ale jest to doskonałe połączenie . Owoce dodają kurczakowi niesamowitego smaku i z wzajemnością .

Ja użyłam podudzia . Ale jeśli ktoś woli mogą być uda czy pałki . Proste szybkie i pyszne danie obiadowe, które doskonale komponuje się z ziemniakami , ryżem , pachnącą bagietką czosnkową czy zwykłą chrupiącą kajzerką .


Składniki : 

* Udek , pałek czy podudzi wedle własnego uznania .

* 2 średnie jabłka - jeżeli mięsa jest dużo więcej to zwiększamy ilość owoców 

* Garść suszonych śliwek ( około 12 )

* 1 łyżka suszonej żurawiny 

* Sól

* Pieprz czarny mielony

* 1 kostka rosołowa drobiowa

* Przyprawa do kurczaka 

* Olej

* 5 ziaren ziela angielskiego , 7 ziaren pieprzu , 3 liście laurowe

* Głęboka patelnia z przykrywką


To do roboty : 

Mięso myję i oczyszczam ze wszystkiego co mnie kuje w oczy . Odcinam również kawałki skóry z tłuszczem jeśli takowy jest . Następnie osuszam kawałki kurczaka za pomocą ręcznika papierowego .

Wszystkie tak przygotowane podudzia wkładam do jeden głębokiej miski , przyprawiam solą , pieprzem oraz przyprawą do kurczaka . Delikatnie skrapiam olejem i staram się jak najdokładniej wetrzeć wszystkie przyprawy w mięso . 

Na patelni rozgrzewam olej . Powinno być go tyle aby pokrył tylko dno patelni. Na gorącej patelni układam kurczaka skórką do dołu . Obsmażam go tak długo , aż skórka będzie ładnie przypieczona i przekręcam mięso na drugą stronę . Patelnię zestawiam z ognia i dolewam wody tyle aby zakryła kurczaka. Dodaję pieprz ziarnisty , ziele angielskie , liście laurowe oraz kostkę rosołową . Czekam aż kostka się rozpuści , mieszam drewnianą łyżką starając się rozprowadzić kostkę po całej patelni . Przykrywam i duszę około 20 minut na średnim ogniu .

Po upływie tego czasu dodaję śliwki , żurawinę oraz jabłka ze skórką . Jabłka kroję w ósemki i usuwam z nich pestki i ogonki. Owoce staram się rozmieścić między kawałkami kurczaka . Przykrywam i duszę do miękkości mięsa . W tym czasie nasze owoce wydobędą z siebie smak , jabłka zmiękną a mięso będzie cudownie pyszne.

Esensja owoców i mięsa da nam sos , który zredukuje się w czasie duszenia mięsa i nie wymaga zagęszczenia .

Tak naprawdę obiad jest już gotowy :) Mam tylko kilka uwag .

* W trakcie duszenia sprawdzamy poziom wody .Pamiętajmy o tym , że woda dolana na początku zredukuje się i da nam świetny sos . Jeżeli jest jej za mało możemy odrobinę dolać , ale trzeba mieć na uwadze to aby nie rozrzedzić zbytnio sosu , gdyż utraci swój smak .

* Im więcej owoców tym cudowniejszy smak . Owoce zjadam później jako jedno danie z kurczakiem i ziemniakami ,ryżem lub bagietką.

Smacznego 

Małgośka w Kuchni 



Suszone jabłka

Mądre przysłowie mówi : "Jedz jedno jabłko dziennie, a lekarz będzie Ci obcy"

Suszone jabłka są dobre nie tylko do kompotu na Boże Narodzenie ale również jako zdrowa przekąska . Ususzyłam swoje jabłuszka w domu , bo wtedy wiemy jak piękne i zdrowe są .

 Dlaczego warto je jeść ? 

Suszone jabłka zachowują swoje wszystkie zdrowotne właściwości . Główną ich zaletą jest zawartość błonnika . Jabłka zapewniają nam witaminę B ,C i A Witaminy te doskonale wspierają odporność i zapewniają nam piękny wygląd skóry . Już tylko 0.5 szklanki suszonych jabłek zawiera 4% dziennego spożycia potasu , miedzi, manganu, selenu i żelaza , które to wpływają pozytywnie na kondycję włosów, paznokci .
 Suszone jabłka zawierają kwercetynę . Jest to silny przeciwutleniacz, który korzystnie wpływa na układ krążenia przy czym poprawia krążenie krwi oraz pracę serca. Kwercetyna wykazuje także silne działanie przeciwmiażdżycowe.

Zawierają bioaktywne substancje, które zapobiegają rozwojowi chorób przewlekłych.
Są jednym z najcenniejszych składników naszej diety, ponieważ zapobiegają chorobom nowotworowym.


 Jabłka umyłam i osuszyłam. Następnie kroiłam je w plasterki , po drodze usuwając pestki i ogonek . 

Na dno dużej blaszki położyłam papier do pieczenia i rozłożyłam pokrojone jabłka . Suszyłam je stopniowo przez 4 dni . Użyłam termoobiegu i temperatury około 80 stopni . Jabłka od czasu do czasu przemieszałam . Codziennie poddawałam je suszeniu przez około 40 minut . Ponieważ w piekarniku zbiera się para , dobrze jest od czasu do czasu uchylić piekarnik na kilka minut . Ususzone jabłuszka przełożyłam do szczelnie zamykanego pojemnika . 

Polecam serdecznie . 

Cudowny aromat i smak .

Małgośka w Kuchni.




Nalewka z aloesu

Tego jeszcze mnie nie było . Nalewka z aloesu . Aloes jest jakby się wydawało rośliną doniczkową , zawiera sporo witamin . Wtaminę A, C i E, B12 ,B12, cholinę i kwas foliowy . Doskonały na alergię, wspomaga gojenie ran, wspiera układ odpornościowy i łagodzi choroby skóry między innymi trądzik.

A ja wam dziś przedstawię nalewkę z aloesu w celach leczniczych.

Składniki:
* Ok 700 g liści aloesu(do 1 kg zależy jak są mięsiste)
* 0.5 litra wina czerwonego wytrawnego
* 220 g miodu z pasieki . Najlepiej jak miód jest jeszcze płynny lub pół płynny.

Potrzebujesz również:. 

* Duże sitko 
* Drewniana łyżka
* Wysoki garnek
* Blender 
* 2 ciemne butelki ok 0.7 l I 0.5 litra

Liście aloesu myjemy , osuszamy i odcinamy kolce . Następnie kroimy w kostkę i wrzucamy do blendera .Blendujemy do uzyskania jednolitej masy.
Następnie na garnek zawieszamy sitko i otrzymany mus dokładnie przecieramy za pomocą drewnianej łyżki.
Czystego przetartego musi powinni być około 0.5 litra.
Do tak przetartego otrzymanego musi dodajemy 0.5 litra wina oraz miód. Mieszamy do dokładnego połączenia składników.Miód musi się rozpuść.
Tak otrzymaną nalewkę przelewany do ciemnych butelek i odstawiamy na 10 dni  w ciemne miejsce. 
Po 10 dniach pijemy kieliszek dziennie.
Nalewka doskonała na podniesienie odporności, cholesterol i trawienie .

Zdrowia.
Małgośka w Kuchni 

Uszka z kapustą i grzybami .

Jak już poczuć to poczuć Święta całą parą . Były uszka z grzybami , były pierogi z kapustą i grzybami to teraz czas na maluchy z kapustą i grzybami .Ja wolę przygotować niektóre dania wcześniej i zamrozić . Nie ma co za dużo pisać . To trzeba poczuć . 

Ciasto na uszka robie tak samo jak na pierogi , gdyż dla mnie są to powywijane maleńkie pierożki :) 
 * Około 0.5 kg mąki poznańskiej 
 * gorąca woda - na tyle żeby nie poparzyć rąk przed świętami
  * Szczypta soli
 * Mąka do podsypywania 

Z podanych produktów zagniatamy energicznie ciasto .Jeżeli trzeba delikatnie podsypujemy mąką . Dobre ciasto jest gładkie i nie klei się do rąk . Rozwałkowujemy nie za cienko nie za grubo czyli na "dobre oko " . Krążki wycinam szklanką do napoi . Ma ona mniejszy okrąg niż szklanka do herbaty. Farsz:
* 0.5 kg kausty kiszonej  
* 1 średnia cebula 
* 3 garście suszonych grzybów 
* 5 średnich pieczarek 
* Olej i Kromka chleba 

Kapustę jeżeli jest zbyt kwaśna płuczę , jeżeli nie siekam na drobne kawałki i wrzucam do garnka z wodą . Wody musi byc tyle aby kapusta swobodnie pływała .Dodaję około 0.5 łyżeczki pieprzu mielonego , 3 liście laurowe łyżeczkę soli . Gotuję pod przykryciem około 40 minut . Grzyby suszone najlepiej zamoczyć na noc w przegotowanej leniej wodzie , jeśli ktoś jest zapominalski można namoczyć na około 2 godziny . Dobrą radą jest przycisnąć grzyby w wodzie czymś cięższym . Po upływie czasu grzyby dokładnie odciskamy. 
Pieczarki jeśli są brudne , obieram i kroję na pół lub ćwiartki jeśli są duże . Jeżeli są czyste nie obiera tylko kroję . Pieczarki i grzyby przepuszczam przez maszynkę. Na koniec przepuszczam kromkę chleba żeby wszystkie grzyby wyszły z maszynki. 
Po upływie czasu gotowania kapusty , odlewam z niej wodę i przekładam na głęboką patelnię . Dodaję suszone odciśnięte grzyby oraz pieczarki przepuszczone przez maszynkę i podduszoną wcześniej ,drobno pokrojoną cebulę . Całość duszę około 30 minut co chwilę mieszając .Jeżeli jest taka potrzeba , delikatnie podlewamy wodą aby uniknąć przypalenia . Próbuję i jeśli trzeba doprawiam solą i pieprzem mielonym .Farsz odstawiam do wystygnięcia.
 Na wycięte krążki nakładam tyle farszu aby brzegi zostały czyste i puste do sklejenia . I tak oto po sklejeniu wychodzi nam mini pierożek , którego rogi dokładnie sklejam ze sobą tworząc uszko .Najlepiej zawinąć wokół kciuka :) Robimy tak do wyczerpania farszu .
 Ciasto które zostaje nam z wykrawanych krążków chowam pod ścierkę aby nie wyschło i rozwałkowuję ponownie . Jeżeli uszka idą do mrożenia , wkładam je do woreczków i obsypuję dość mocno mąką aby się nie skleiły . Woreczek szczelnie zamykam . Nie wkładam ich również zbyt dużo aby się nie sklejały i nie tłoczyły . Jeżeli uszka robimy na już , wstawiam garnek w wodą , którą solę i dodaję około łyżki oleju . Na 4 litry wody daję 2 łyżeczki soli i 1 łyżkę oleju. Uszka wrzucam do gotującej się wody - oczywiście nie wszystkie naraz a tak żeby swobodnie pływały . Od czasu wypłynięcia uszek na wierzch gotuję około 4 minut .
 Wyjmuję sitkiem na talerz wysmarowany olejem aby uniknąć przyklejenia .

Cudownego czasu
 Małgośka w Kuchni

Pierogi z kapustą i grzybami .

Pierogi z kapustą i grzybami to nie tylko danie świąteczne ale również podajemy zwyczajnie na obiad . Ja za jednym zamachem zamroziłam 40 pierogów na święta i jeszcze porcja obiadowa była . Powiem wam , że wyszły jak zwykle przepyszne . Prosto z wody czy podsmażone na chrupiąco na patelni smakują równie znakomicie . 
Farsz: 
 * 1 kg kausty kiszonej 
 * 1 duża cebula lub 2 średnie 
 * 3 garście suszonych grzybów
 * 6 średnich pieczarek
  * Olej * Kromka chleba 
Ciasto : 
 * Około 1 kg mąki poznańskiej
 * 1/4 łyżeczki soli 
 * Gorąca woda - taka żeby nie poparzyć rąk
   Jak robimy farsz :
Kapustę jeżeli jest zbyt kwaśna płuczę , jeżeli nie siekam na drobne kawałki i wrzucam do garnka z wodą . Wody musi byc tyle aby kapusta swobodnie pływała .Dodaję około 0.5 łyżeczki pieprzu mielonego , 3 liście laurowe łyżeczkę soli . Gotuję pod przykryciem około 40 minut . Grzyby suszone najlepiej zamoczyć na noc w przegotowanej leniej wodzie , jeśli ktoś jest zapominalski można namoczyć na około 2 godziny . Dobrą radą jest przycisnąć grzyby w wodzie czymś cięższym . Po upływie czasu grzyby dokładnie odciskamy. 
Pieczarki jeśli są brudne , obieram i kroję na pół lub ćwiartki jeśli są duże . Jeżeli są czyste nie obiera tylko kroję . Pieczarki i grzyby przepuszczam przez maszynkę.
Na koniec przepuszczam kromkę chleba żeby wszystkie grzyby wyszły z maszynki. Po upływie czasu gotowania kapusty , odlewam z niej wodę i przekłądam na głęboką patelnię typu wok . Dodaję suszone odciśnięte grzyby oraz pieczarki przepuszczone przez maszynkę i podduszoną cebulę . Całość duszę około 30 minut co chwilę mieszając .Jeżeli jest taka potrzeba , delikatnie podlewamy wodą aby uniknąć przypalenia . Próbuję i jeśli trzeba doprawiam solą i pieprzem mielonym . Farsz nie powinien zawierać wody . Jeżeli takowa jest na patelni , należy ją odparować . Farsz jest gotowy . Odstawiamy do wystygnięcia. 
Ciasto : 
Z podanych produktów zagniatamy energicznie ciasto .Jeżeli trzeba delikatnie podsypujemy mąką . Dobre ciasto jest gładkie i nie klei się do rąk . Ciasto dzielę na dwie części . Jedną część odkładam i przykrywam ścierką żeby nie obeschło. Drugą część rozwałkowuję , nie zbyt cienko . Wykrojony okrąg można zawsze delikatnie rozgniesć palcami . Na rozwałkowanym cieście szklanką lub specjalnym wykrawaczem wycinam kółka jedno przy drugim .Na każde kółko nakładam farszu tyle , aby brzegi były puste aby dokładnie je zakleić . Następnie za pomoca ząbków widelca przyciskam sklejone brzegi , dzięki czemu wiem , że są dobrze sklejona a jednocześnie mają fajny wzorek . Robimy tak do wyczerpania farszu i ciasta . Przypomnę , że ciasto , które zostało z pomiędzy wyciętych kółek również możemy rozwałkować aby nie było strat .
* Zrobione pierogi układam na wcześniej przygotowanej tacy lub desce , które posypuję mąką . 
 * Jeżeli są to pierogi na obiad , gotuję we wrzącej , osolonej wodzie z dodatkiem 1 łyzki oleju . Gotję około 4 minuty od czasu wypłynięcia i wyjmuję sitkiem na talerz wysmarowany olejem , aby uniknąć sklejenia. 
* Jeżeli chcemy zamrozić , surowe pierogi obficie posypuję mąką i wkładam porcjami do woreczków. Mąki musi być tyle aby uniknąć sklejenia . Zamykam szczelnie i wkładam do zamrażarki . 

Polecam 
Małgośka w Kuchni


Uszka z grzybami

Uszka z grzybami kojarzą nam się głownie ze Świętami Bożego Narodzenia , ale są również doskonałe w ciągu roku do barszczu . Ale że mamy czas przedświąteczny i wykorzystując czas wolny postanowiłam zrobić je już dziś i zwyczajnie zamrozić . 
Zrobiłam porcję 60 uszek , oczywiście większych jak kupne :) 

 Na 60 uszek zużyłam : 

  Farsz
 * 4 pieczarki 
 * 3 garście suszonych grzybów 
 * 1 średnia cebula 
 * 1 mała kromka chleba
 * Sól pieprz czarny mielony 
 * 2 łyzki kalrowanego masła , może być również olej

  Ciasto 
 * Około 400 g mąki pszennej poznańskiej - najlepsza na uszka , pierogi i naleśniki 
 * Gorąca woda 
 * Szczypta soli 
 * Mąka do podsypywania

  Suszone grzyby najlepiej zamoczyć na całą noc w przegotowanej, letniej wodzie . Zapominalscy mogą zamoczyć gzyby w ciągu dnia na około 2 godziny . 
Na patelni z odrobiną oleju lub masła klarowanego podsmażam delikatnie ceblę , którą wcześniej pokroiłam w drobną kostkę . 
  Pieczarki jeżeli są zbyt ubrudzone w ziemii to obieram , jeśli nie oczyszczam delikatnie i kroję na ćwiartki - tak aby zmieściły się w maszynce do mielenia. Przygotowuję również deskę lub tacę , którą obsypuję mąką aby układać na niej uszka . 
 Suszone grzyby odciskam dokładnie z wody i przepuszczam przez maszynkę razem z pieczarkami . Na koniec przepuszczam kromkę chleba , aby pozbyć się resztek grzybów ze środka maszynki . Całość wkładam na patelnię z podsmażoną cebulką . Mieszając co chwilkę podduszam wszystko razem około 15 minut na małym ogniu . Na koniec doprawiam solą oraz pieprzem . Farsz odstawiam do wystygnięcia. 

 Z podanych wyżej składników zagniatam ciasto . Wody używam tyle , aby związać składniki . Wyrobić energicznie miękkie ciasto , które będzie swobodnie odchodzić od ręki . Jeżeli tak nie jest , należy delikatnie podsypywać mąką i nadal zagniatać . Gotowe ciasto dzielę na dwie części . Jedną rozwałkowuję niezbyt cienko na stolnicy lub stole natomiast drugą część przykrywam ścierką żeby nie wyschło . Za pomocą szklanki do napoi - bo ona ma mniejszy okrąg wycinam krążki ścisło jednen przy drugim aby nie marnować miejsca na rozwałkowanym cieście . Na tak wycięty krążek nakładam tyle farszu aby brzegi zostały czyste i puste do sklejenia . I tak oto po sklejeniu wychodzi nam mini pierożek , którego rogi dokładnie sklejam ze sobą tworząc uszko . :) Robimy tak do wyczerpania farszu . Ciasto które zostaje nam z wykrawanych krążków chowam pod ścierkę aby nie wyschło i rozwałkowuję ponownie . 

 Jeżeli uszka idą do mrożenia , wkładam je do woreczków i obsypuję dość mocno mąką aby się nie skleiły . Woreczek szczelnie zamykam . Nie wkładam ich również zbyt dużo aby się nie sklejały i nie tłoczyły . 
 Jeżeli uszka robimy na już , wstawiam garnek w wodą , którą solę i dodaję około łyżki oleju . Na 4 litry wody daję 2 łyżeczki soli i 1 łyżkę oleju. Uszka wrzucam do gotującej się wody - oczywiście nie wszystkie naraz a tak żeby swobodnie pływały . Od czasu wypłynięcia uszek na wierzch gotuję około 4 minut . Wyjmuję sitkiem na talerz wysmarowany olejem aby uniknąć przyklejenia .

Babka z jabłkami

Babki w sensie wypieków to badzo wdzięczne słodkości . Szybkie do zrobienia , podzielne i tak naprawdę możemy dodawać do nich wszystko co lubimy . Jabłka, śliwki , rabarbar , orzechy , migdały itd itp . Ja skorzystałam z tego , że mam w domu bardzo smaczne jabłka Gala Kupione w Lidlu w dobrej cenie , aż proszą się żeby je zjeść . 
 Na babkę z jabłkami najlepiej nadaje się blaszka keksówka . W sumie i to najbardziej ją lubię . 
Do tego potrzebujemy : 
 * 4 średnia jabłka . 
 * 6 jajek 
 * 3/4 szklanki cukru
 * 3/4 szklanki oleju rzepakowego
 * 2 i 1/4 mąki pszennej
 * 2 łyżeczki proszku do pieczenia
 * 1 łyżeczka cukru waniliowego
 * 0.5 łyżeczki cynamonu 
 * Cukier puder do posypania gotowej babki
 * Margaryna do wysmarowania formy i bułka tarta do oprószenia formy . 

  Czas pieczenia : Około 1 godziny     Temperatura : 180 stopni 

Foremkę smarujemy margaryną i posypujemy bułka tartą. 
 Zacznijmy od jabłek . 
 Obieramy ,usuwamy pestki i kroimy w większe kawałki . 
Jajka ubijamy z cukrem i cukrem waniliowym na puch . Następnie stopniowo dodajemy mąkę , proszek do pieczenia oraz cynamon . Cały czas miksując wlewamy olej . Wszystko dokładnie miksujemy do jednolitego połączenia się składników . Następnie dodajemy pokrojone jabłka i to już mieszamy łyżką drewnianą , aż jabłka wkomponują się w ciasto . Całość przekładamy do przygotowanej formy . Ciasto pieczemy w temperaturze 180 stopni przez około 1 godziny . 
Suchość babki sprawdzamy drewnianym patyczkiem . 
  UWAGI
* Jak wiadomo , każdy piekarnik jest inny . Przynajmniej ja tak uważam . Nawet jeśli mówią że każdy piecze tak samo . Każde ciasto kontroluję około 10 minut przed końcem pieczenia . Jeżeli uważam że środek jest zbyt mokry a góra już zbyt rumiana , przykrywam górę folią aluminiową i pozwalam ciastu dopiec się w środku . 
 Pysznej babki 
  Małgośka w Kuchni

Cebula a guma do żucia .

Całe życie walczymy z cebulą . Niejednokrotnie doprowadziła nas do płaczu . Postanowiłam stoczyć z nią ostateczną walkę i przetestować sposób jaki przedstawiano w Galileo . Swoją drogą uwielbiam ten program . 

Wziełam się za obieranie cebuli , ale zanim  zaczęłam ją kroić rozgryzłam gumę i  żułam mocną gumę miętową . Kiedy poczułam jej moc w nosie oczach i gardle :D wzięłam się za krojenie cebuli . Słuchajcie DZIAŁA !!!! Pierwszy raz w życiu nie ryczałam nad cebulą . 
  Wiem jedno . Guma musi być mocno miętowa i należy zacząć ją żuć przed rozpoczęciem krojenia . 
Cóż mogę powiedzieć . Dziękuję Galileo za ten program . Bez tego nadal ryczałabym przynajmniej 5 razy w tygodniu gdyż cebula idzie u mnie hurtowo . Mam nazieję , że zadziała na każdego .
 Polecam 
 Małgośka w Kuchni

Ryba w sosie serowym .

Ryba w 30 minut ? Oczywiście , że jest to możliwe . Uwielbiam gotować ale uwielbiam również oszczędzać czas . Szybko może znaczyć również smacznie . Trzeba zacząć łamać mity , że na szybko to można zupkę chińską zjeść hehe . Zapraszam na rybę w sosie serowym . Prostota podstawą smaku . 

 * Potrzebujesz tyle kawałków fileta ulubionej ryby ile zjesz lub ile osób chcesz nakarmić . Ja użyłam 3 kawałki ryby.
Jeżeli porcji będzie więcej należy zrobić więcej sosu .
* Pieprz cytrynowy 
 * Sól 
* 4-5 plasterków sera topionego 
* Śmietana 18 % około 6 łyżek
 * Woda * 2 łyżki oleju roślinnego
 * Szczypta przyprawy kucharek 
* 1 ząbek czosnku


  Rybę jeśli jest mrożona wyjmuję na noc na talerz na którym kładę ścierkę i rano jest gotowa do użycia . Jedyne co trzeba zrobić to osuszyć rybę . Każdy kawałek ryby Przyprawiam solą oaz pieprzem cytrynowym . Przyprawy staram się dokładnie wetrzeć w rybę.
  Patelnię z olejem mocno rozgrzewam . Przyprawioną rybę wkładam na gorącą patelnię i smażę filety z każdej strony około 4 minut. 
  Śmietanę rozbijam z wodą - a daję jej około pół szklanki . Dodaję również szczyptę przyprawy kucharek . Całość wlewam na patelnię . Czekam , aż śmietana zacznie wrzeć i dodaję ser topiony porwany na kawałki oraz obrany i pokrojony drobno czosnek . Całość delikatnie mieszam drewnianą szpatulą . Ser cudownie się rozpuszcza i zagęszcza śmietanę tworząc sos serowy . Jeżeli uważamy , że sos jest zbyt rzadki należy dodać sera , ale trzeba pamiętać , że sos po ostygnięciu zgęstnieje . Ja sosu już nie doprawiałam solą i pierzem , gdyż dobrze przyprawiona ryba i ser doskonale nadają smaku . 
  Ryba jest gotowa . Cudownie miękka,soczysta i do tego serowy sos . Pysznie . 
Podajemy z ziemniakami lub makaronem .  
Cudownego dnia 

  Małgośka w Kuchni



Adsense

Smalec

Sałatka z buraczkami i sosem na bazie musztardy